Przełomowe deklaracje na EEC 2025. „Jesteśmy gotowi na rozmowy o zamrożeniu waloryzacji płac”

Być może należy podwyższyć współczynniki i na pewien czas zatrzymać waloryzację minimalnych płac. Jesteśmy otwarci na taką dyskusję. Jeżeli jednak mamy tylko paść ofiarą poszukiwania oszczędności, to będziemy do końca bronić ustawy o płacy minimalnej – zadeklarował podczas EEC Łukasz Jankowski, szef Naczelnej Rady Lekarskiej.

  • Zdaniem prezesa NFZ Filipa Nowaka toczącą się wokół obniżenia składki zdrowotnej dyskusję należy traktować jako wstęp do rozważań na temat finansowania ochrony zdrowia
  • – Postęp technologiczny i możliwości medyczne powodują, że trudno ze składki sfinansować rosnące potrzeby społeczeństwa – przyznał
  • W opinii Anny Rulkiewicz, prezeski LUX MED, system wymaga trafnej diagnozy i zawarcia ponadpartyjnego konsensusu na rzecz stworzenia i wdrożenia długofalowego planu jego naprawy
  • Część tematów związanych ze zdrowiem, jeśli leżą w zainteresowaniu mediów i polityków, zyskuje szybkie poparcie
  • – Udało nam się razem z organizacjami młodzieżowymi złożyć poselski projekt ustawy, który ma umożliwić młodym ludziom dostęp do pomocy psychologa – mówiła Monika Horna-Cieślak, Rzeczniczka Praw Dziecka
  • W opinii prezesa NFZ ustawa waloryzująca minimalne wynagrodzenia w publicznej ochronie zdrowia spełniła już swoją rolę, dlatego należałoby przyjrzeć się jej założeniom i rozważyć czy przystają do potrzeb
  • W Katowicach trwa Europejski Kongres Gospodarczy, w ramach którego rozmawiamy z ekspertami m.in. o ochronie zdrowia jako jednym z największych wyzwań rozwojowych w Polsce i w Europie 

Zdrowie i polityka na EEC 2025. „Potrzebujemy też ponadpartyjnego konsensusu”

Zdrowie Polaków jest nie tylko problemem Ministerstwa Zdrowia. O tym, że ochrona zdrowia wymaga międzyresortowej współpracy rozmawiali eksperci podczas XVII Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach. Sesją „Zdrowie i polityka” zainaugurowaliśmy 23 kwietnia serię paneli dyskusyjnych poświęconych zdrowiu. Jednym z wątków przywołanych podczas sesji było finansowanie sektora ochrony zdrowia. Prezes Narodowego Funduszu Zdrowia Filip Nowak w kontekście toczącej się wokół obniżenia składki zdrowotnej dyskusji przyznał, że odbiera ją jako wstęp do rozważań na temat tego, jaki chcemy mieć ustrój systemu ochrony zdrowia. 

– Postęp technologiczny i możliwości medyczne powodują, że trudno ze składki zdrowotnej sfinansować wszelkie, rosnące potrzeby społeczeństwa. Znaleźliśmy się w momencie, w którym dotacje budżetowe są potężnym dla płatnika zastrzykiem finansowym, umożliwiającym realizację nałożonych na NFZ, najczęściej przez parlament, obowiązków i zadań. Mam tu na myśli ustawę o minimalnym wynagrodzeniu i inne regulacje wskazujące za co Narodowy Fundusz Zdrowia powinien płacić – mówił. 

W opinii prezesa składka zdrowotna jest jednak gwarantem bezpieczeństwa finansowania systemu. – Ubiegając się o środki na ochronę zdrowia nie musimy mocować się z innymi ministerstwami – podkreślił Nowak. 

Zdaniem Anny Rulkiewicz, prezeski zarządu LUX MED, system wymaga trafnej diagnozy i zawarcia ponadpartyjnego konsensusu na rzecz stworzenia i wdrożenia długofalowej strategii jego naprawy. Tymczasem plany jego reformowania zmieniają się częściej niż ekipy rządzące.

Z kolei pieniądze na ochronę zdrowia powinny być, w opinii ekspertki, znaczone. Pod dyskusję należałoby natomiast poddać finansowanie systemu wyłącznie w oparciu o pieniądze publiczne. – Nieustanne dokładanie do koszyka powoduje, że tych środków będzie za mało. Być może – mówię to jako reprezentantka sektora prywatnego – pewne procedury mogłyby znaleźć się w koszyku dobrowolnych ubezpieczeń – proponowała. 

Zdaniem Konrada Korbińskiego, dyrektora Departamentu Opieki Koordynowanej w Ministerstwie Zdrowia, jest potencjał do wprowadzania długofalowych reform w systemie. – Nie tylko dokładamy do tego koszyka, ale też ulepszamy to, co już w nim się znajduje. Prowadzonych jest wiele działań, które będą kontynuowane, niezależnie od tego, jaka opcja polityczna będzie rządziła Ministerstwem Zdrowia. Przykładem jest tu wspieranie koordynacji czy odwracanie piramidy świadczeń – zapewniał. Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej Łukasz Jankowski zwracał uwagę, że trudno wymagać od rządzących długofalowych decyzji, kiedy obywatele de facto nie oczekują od polityków reformowania ochrony zdrowia. – Jako społeczeństwo chcemy zmian, ale nie reform. Politycy to wiedzą, dlatego obiecują, że coś zmienią. Gdy jednak podczas trwającej właśnie kampanii Naczelna Izba Lekarska wysłała do kandydatów na urząd prezydenta pytania dotyczące wizji rozwiązania problemów w ochronie zdrowia, w tym kwestii zwiększenia finansowania czy skrócenia kolejek, nie odpowiedział nikt – mówił szef NRL.  

„Zdrowie nie przesądza o decyzjach wyborczych obywateli”

Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej Łukasz Jankowski zwracał uwagę, że trudno wymagać od rządzących długofalowych decyzji, kiedy obywatele de facto nie oczekują od polityków reformowania ochrony zdrowia. – Jako społeczeństwo chcemy zmian, ale nie reform. Politycy to wiedzą, dlatego obiecują, że coś zmienią. Gdy jednak podczas trwającej właśnie kampanii Naczelna Izba Lekarska wysłała do kandydatów na urząd prezydenta pytania dotyczące wizji rozwiązania problemów w ochronie zdrowia, w tym kwestii zwiększenia finansowania czy skrócenia kolejek, nie odpowiedział nikt – mówił szef NRL.  

Rzeczniczka Praw Dziecka Monika Horna-Cieślak przyznała, że część tematów, które podejmuje jej urząd, z racji tego, że są w zainteresowaniu politycznym i mediów, jak np. zdrowie psychiczne dzieci i młodzieży, zyskuje szybkie poparcie wśród decydentów. 

Jak zaznaczyła, młode osoby do 18. roku życia nie mogą same, bez zgody rodzica, pójść do psychologa. – Jak wiemy są różne sytuacje, kiedy tej zgody po prostu nie będzie, czasami wtedy, gdy rodzic krzywdzi, ale też dlatego, że dzieci nie chcą martwić swoich rodziców – zauważyła. Dlatego wspomniany projekt umożliwi nieletnim już od 13. roku życia dostęp do profesjonalnej pomocy bez zgody przedstawiciela ustawowego. 

Jednocześnie przyznała, że wciąż nie brakuje tematów, które zdają się być „całkowicie nie do ruszenia”, mimo iż podjęcia ich domagają się sami młodzi ludzie. – Dlatego uważam, że polityka pomaga, kiedy wsłuchuje się w głosy społeczeństwa i ekspertów, a przeszkadza, gdy nie ma odwagi – mówiła. 

Posłanka Monika Rosa otwarcie przyznała, że wątpi, aby zapisy programów wyborczych dotyczące ochrony zdrowia miały wpływ na decyzje wyborcze obywateli. 

– Brakuje nam ciągłości w reformach, których dokonujemy z racji tego, że cykle wyborcze są dość krótkie, bo czteroletnie. Do tego zawsze są jakieś wybory. Temat ochrony zdrowia jest bardzo często szarpany i choć, w mojej opinii, jest jednym z najważniejszych także dla polityków, to nie sadzę, aby przesądzał o decyzjach wyborczych obywateli – zaznaczyła. 

Zapewniła jednak, że marzy jej się konsensus dla dobra ochrony zdrowia, ale jego wypracowanie jest niezwykle trudne, szczególnie przy silnej polaryzacji sceny politycznej. – Nie wyobrażam sobie także rozmowy o systemie jako całości bez udziału przedstawicieli lekarzy, pacjentów i wszystkich tych, którzy ten system tworzą – podkreśliła posłanka.

Przyznała również, że jako przewodnicząca Komisji ds. Dzieci i Młodzieży dostrzega bardzo dużo palących problemów do rozwiązania. – Okazało się, że nie zawsze dyspozytor wysyła karetkę, kiedy jest interwencja policji dotycząca przemocy domowej wobec dzieci. Pokłóciliśmy się o edukację zdrowotną. Pożarem jest temat uzależnień dzieci od internetu, który dramatycznie wpływa na zdrowie psychicznie młodych osób – wymieniała. – Marzy mi się debata o systemie jako całości, ale z perspektywy komisji widzę, że musimy gasić pożary – dodała. 

Reforma szpitalnictwa utknęła w poczekalni? „Produkt musi być atrakcyjny”

Jedną z reform, do której odnieśli się w dyskusji eksperci, są wypatrywane od lat przez menadżerów lecznic zmiany w systemie szpitalnictwa. Prace nad projektem ustawy w tej sprawie wciąż się przeciągają. W kwietniu Rada Ministrów kolejny raz zablokowała rządową, trzecią już wersję reformy, choć kilka dni wcześniej ministra zdrowia zapewniała, że ma w tej sprawie poparcie premiera.

Pierwszej nie przyjęto ze względu na kontrowersyjne rozwiązania, druga budziła zastrzeżenia m.in. wojewodów i wydawało się, że trzecia, uzgodniona ze wszystkimi zainteresowanymi stronami, powinna już zostać przyjęta. Tymczasem projekt został ponownie skierowany na Stały Komitet RM. 

Prezes Filip Nowak w kontekście projektowanej ustawy restrukturyzacyjnej podkreślił, że wierzy, iż wejdzie ona w końcu w życie. – Jesteśmy na kongresie gospodarczym, więc pozwolę sobie użyć sformułowania, że produkt, który oferujemy społeczeństwu musi być atrakcyjny – mówił.

– Plan jest taki, że zaoferujemy w tej ustawie unowocześnienie opieki zdrowotnej na danym terenie, czyli wyjdziemy z trochę już ociężałych, czteroprofilowych szpitali we wszystkich powiatach, bo nie wszędzie taka opieka całodobowa jest potrzebna. W zamian proponujemy sprawną i szybką opiekę ambulatoryjną, przedłużającą się w sytuacjach doraźnych w opiekę całodobową, która jest tańsza, więc atrakcyjna z punktu widzenia finansów powiatu, po drugie – sprawniejsza, po trzecie – konsumuje mniej kadry medycznej. Przed nami jest przedstawienie tych zalet w taki sposób, żeby również mieszkańcy, a przez to i samorządowcy zostali entuzjastami ustawy, bo w ślad za nią proponujemy też pomoc finansową i rozwiązania organizacyjne, które pozwolą bardziej elastycznie działać płatnikowi – tłumaczył.

Tym bardziej, że wyzwań w ochronie zdrowia będzie przybywać. Na fakt, że Polacy żyją dziś średnio o 7-8 lat dłużej niż 30 lat temu zwrócił uwagę prezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Zbigniew Derdziuk. – Ten sukces rodzi wyzwania. Koszt leczenia osób starszych jest wyższy niż młodych. Musimy skupić się na profilaktyce i wydłużeniu życia w dobrym zdrowiu – wskazywał. 

Lekarze gotowi do debaty o zatrzymaniu waloryzacji płac, ale stawiają warunki 

O mierzalnych efektach podejmowania politycznych decyzji mówił natomiast Maciej Duszczyk, podsekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji, przytaczając wyniki raportu dotyczącego planów migracyjnych studentów uczelni medycznych, z którego wynika, że w ciągu czterech lat potencjał migracyjny przyszłych lekarzy spadł o połowę.

– Nie nastąpiło to w ciągu ostatniego roku, ale był to pewnego rodzaju proces. Dowód na pozytywne zmiany, jakie zaszły. Ważny dla nas, ponieważ mocno inwestujemy w szkolnictwo wyższe – wskazywał nawiązując tym samym do uchwalonej przed kilku laty nowelizacji ustawy o najniższych płacach w ochronie zdrowia. 

W opinii prezesa NFZ-u ustawa waloryzująca minimalne wynagrodzenia w publicznej ochronie zdrowia spełniła już swoją rolę, dlatego należałoby teraz przyjrzeć się bliżej jej założeniom i rozważyć czy przystają one do obecnych potrzeb. 

Źródło: Rynek Zdrowia